SATYRYK KONTRA WIESZCZ Z WARSZAWĄ W TLE Części z was pewnie - TopicsExpress



          

SATYRYK KONTRA WIESZCZ Z WARSZAWĄ W TLE Części z was pewnie znany jest utwór Juliusza Słowackiego pt. "Uspokojenie", którego fragment zamieszczam poniżej: Co nam zdrady! Jest u nas kolumna w Warszawie, Na której usiadają podróżne żurawie Spotkawszy jej liściane czoło śród obłoka, Taka zda się odludna i taka wysoka! Za tą kolumną, we mgły tęczowe ubrana, Stroi trójca świecących wież Świętego Jana; Dalej ciemna ulica, a z niej jakieś szare Wygląda w perspektywie sinej Miasto Stare; A dalej jeszcze we mgle, która tam się mroczy, Szkła okien - jak zielone Kilińskiego oczy, Czasami uderzone płomieniem latarni, Niby oczy cichego upiora spod darni. A to zabawna odpowiedź Andrzeja Waligórskiego na mesjanistyczne wywody mistrza: KOMPROMITACJA WIESZCZA SŁOWACKI: Witam! REDAKTOR: Witam uprzejmie! SŁOWACKI: Pan jest redaktorem? REDAKTOR: Ja... SŁOWACKI: Ten poemat wczoraj machnąłem wieczorem, Zechciej waszmość zamieścić. Gdy będzie gotowy, Proszę przesłać egzemplarz jeden okazowy Mej matce. Honorarium wezmę zaraz w kieszeń. REDAKTOR: Przepraszam, lecz jak godność? SŁOWACKI: Kaducznie się spieszę, Nie mam czasu na żarty! REDAKTOR: Żarty? Niby z czego? SŁOWACKI: Że nibyś pan nie poznał mistrza Słowackiego, Dowcip mierny, lecz niech tam. Teraz płać i kwita. REDAKTOR: Może nawet zapłacę, lecz niech pan odczyta. SŁOWACKI: Czyś pan zdrowy? REDAKTOR: Zupełnie. SŁOWACKI: Masz przed sobą wieszcza. REDAKTOR: Pięknie, lecz muszę słyszeć, nim co pozamieszczam, A zwłaszcza nim zapłacę... SŁOWACKI: O literaturo! Jakże nisko upadłaś... Dobrze, słuchaj, ciuro: Uspokojenie! REDAKTOR: Tytuł jak w sam raz do prasy. Zwłaszcza że mamy bardzo niespokojne czasy... Proszę czytać! SŁOWACKI: "Jest u nas kolumna w Warszawie, Na której usiadają podróżne żurawie, Spotkawszy jej liściane czoło..." REDAKTOR: Kto tam siada? SŁOWACKI: Żurawie, a waść niech mi co chwilkę nie wpada! "Spotkawszy jej liściane czoło wśród obłoka, Taka zda się odludna..." REDAKTOR: Toć żuraw nie sroka, Na kolumnie nie siędzie! SŁOWACKI: Nie siędzie? REDAKTOR: Broń Boże! Choćby nawet chciał usiąść, to nijak nie może, Siada tylko na stepy, względnie na mokradła! SŁOWACKI: Ta ptaszyna? REDAKTOR: Ptaszyna? Jakby panu spadła Na głowę, to pan życie straciłbyś z tą chwilą. Wielka jak struś, a waży ze czterdzieści kilo! SŁOWACKI: To straszne! REDAKTOR: Żyje w Azji i w części Europy, Na drzewie też nie siada, bo ma takie stopy, Że niczego nie może się przyczepić niemi, I nawet swoje gniazdo buduje na ziemi. Reasumując... SŁOWACKI: Oszczędź wstydu i sromoty! REDAKTOR: Napisz pan, że kolumnę obsiadają koty lub wrony... SŁOWACKI: Milcz, bo padnę... REDAKTOR: Może podać wody? SŁOWACKI: Dzięki... żegnam... REDAKTOR: Pan dokąd? SŁOWACKI: Uczyć się przyrody.
Posted on: Wed, 11 Sep 2013 08:30:37 +0000

Trending Topics



v>

Recently Viewed Topics




© 2015