Skrót wydarzeń z poprzednich odcinków: po całodziennym - TopicsExpress



          

Skrót wydarzeń z poprzednich odcinków: po całodziennym poszukiwaniu w klimacie subsaharyjskim misiów polarnych wśród zaułków, działobitni, prochowni, schronów i kazamatów twierdzy zdobyliśmy wieżę widokową i odbyliśmy wspinaczkę po jej klatce schodowej. Już mieliśmy udać się w stronę pojazdu celem powrotu, gdy nagle... Naszym oczom ukazał się otwarty tunel i szyld Park Militarny. Hmmm.... Niech sobie pobiega, pewnie dwa samoloty i jeden czołg, a ja odpocznę. On na razie widział tunel, i baaaardzo zapragnął do niego wejść. Może jest to tunel czasu ? Ciemny, niski, odważne wkroczyliśmy, weszliśmy na jeden z podwórców fortecznych. Mój zapał szpital na widok trzech Starów,jednego Ziła u dwóch działek przeciwlotniczych. Ale młodemu to może wystarczyć. Oby wystarczyło. Pan z biletami z zapałem nas zachęcał do wejścia w otwarte drzwi budynków obwarowań, zbyłem go krótko, że taki malec posiedzi chwilę na armacie i się znudzi... Jakże się myliłem, chyba wciąż go nie doceniam ! Zajęliśmy pozycje na działku, oddaliśmy nanibową salwę, omietliśmy wzrokiem podwórze w poszukiwaniu dalszych atrakcji... - Tatuś, tam jest otwarte, musimy tam wejść do środka obejrzeć !!! Znowu czegoś nie przewidziałem ;) Pewnie że wejdziemy, dzięki synu :) Chyba zaczyna czaić bluesa i podzielać me pasje ;) Wchodzimy. Ruderka. Ale jest przestrzeń, można się solidnie rozpędzić ! Ja tylko lustruję teren w poszukiwaniu zagrożeń - dziur w podłodze, niskich parapetów, rozbitego szkła, min pułapek. Bezpiecznie. To gnamy. Ups, tam jest ciemno. Całkiem. Stanął jak wryty czekając na moją decyzję. A ja patrzę z poczuciem wyższości na ludków zwiedzających, starających się rozproszyć ciemności ekranem smartfona :D Młody patrzy na mnie z oczekiwaniem w oczach. A ja zanurzam rękę w plecaku niczym w czarodziejskim kapeluszu. I nie wyjąłem z niego królika, tylko dwie latarki. Pełen profesjonalizm :) Młody dumnie wziął jedną i zanurzamy się w ciemność jak dwaj eksploatorzy. Odważnie do przodu, ledwo doganiam, ledwo nadążam sprawdzać, czy przed nim nie czai się jakaś dziura. Raz tylko zapytał, czy tu na pewno nie ma potworów. Nie było. Po wyjściu na dwór pobiegł ku jakimś gablotom w zaułku. Zmierzam za nim powoli, dostojnie. Z daleka słyszę ochy i achy, "tatooo chodź szybkooo", wyraz zachwytu na twarzy, "możemy to kupić ???". Acha, wystawa modeli czołgów. Temat pojawia się kilka lat szybciej niż zapanowałem. Chyba to zrozumiał. Ale za kilka lat mam nadzieje, że rozłożymy się z jakimś Tygrysem czy T34 na stole na kilka tygodni, a wokół będzie rozpościerał się zapach kleju i lakierów. A najwspanialszej na ten trudny dla Niej czas zafundujemy turnus w SPA ;) Po wnikliwym obejrzeniu modeli udało nam się udać w drogę do domu. Wreszcie
Posted on: Thu, 27 Jun 2013 06:06:14 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015