Sorki, że tak późno dodaję, ale wiecie, są wakacje i często - TopicsExpress



          

Sorki, że tak późno dodaję, ale wiecie, są wakacje i często nie ma mnie w domu ;o no to macie II część imaginu o Harrym :D Jak by co to tu macie I część :p ... Zaczęłaś płakać. Nie wierzyłaś w to co się dzieje. Próby przed koncertem zaczynają się od jutra od godz. 16:00. Poszłaś się umyć i położyłaś się spać, ale za nic w świcie nie mogłaś usnąć, ponieważ bałaś się co chłopcy pomyślą na twój widok. Aby się uspokoić zaczęłaś czytać jakąś książkę i w końcu usnęłaś. Rano obudziłaś się i okazało się że pogoda jest fatalna. Zeszłaś na dół do kuchni, okazało się, że dziś wypada piątek 13-tego, przestraszyłaś się. Miałaś nadzieję, że do 16:00 pogoda się poprawi, poszłaś się umyć, uczesać, ubrać itd. poszłaś do pobliskiej kafejki internetowej, poczytać sb nowe informacje o chłopcach. Potem poszłaś do taniej restauracji na obiad i wróciłaś do domu przyszykować się na próby. Niestety pogoda ani trochę się nie polepszyła, jest jeszcze gorzej.:/ jest godzina 15:00 trzeba się już zbierać, bo sala koncertowa jest trochę daleko i jeszcze ta okropna pogoda.. wsiadasz do taksówki i mówisz panu gdzie ma cię zawieźć. Przez to 45 min. drogi rozmawiałaś z miłym taksówkarzem już prawie jesteście na miejscu gdy nagle wpadliście w poślizg i uderzyliście w sportowy, granatowy samochód, straciłaś przytomność, słyszałaś tylko słowa wypowiadane znajomym głosem "Halo! Powiedz coś!, Słyszysz mnie?!" a potem "Spokojnie, nic ci się nie stanie jesteś w dobrych rękach" Obudziłaś się w szpitalu, obok cb siedział Harry Styles, twój idol, miał łzy w oczach. Myślałaś,że śnisz.. H: Cześć jestem Harry-uśmiechnął się szeroko. TY: Hej, ja jestem [T.I]. To naprawdę ty?! Jesteś moim idolem! H: Tak to naprawdę ja- zaśmiał się. *do sali wchodzi lekarz* Le: Witaj. Jak się nazywasz? TY: [T.I][T.N]. Czemu jestem w szpitalu, co mi się stało, czemu koło mnie siedzi Harry Styles-nie nie rozumiałaś. Le: Miałaś wypadek samochodowy, Harry uratował ci życie. Spojrzałaś na Harrego, a on serdecznie się do cb uśmiechnął. TY: A co z kierowcą? Le: Nie żyje. Przykro mi. Kilka łez spłynęło ci po policzku. H: Nie płacz.- przytulił się do cb. Zauważyłaś, że ma rękę w gipsie. TY: Harry! Co ci się stało?! H: Posłuchaj...wpadliście w poślizg, uderzyliście w mój samochód i ja złamałem rękę, ale gdy zobaczyłem cb postanowiłem ci pomóc. Wyciągłem cię z samochodu, zaniosłem cię gdzieś na trawę obok i próbowałem cię reanimować, zadzwoniłem na pogotowie, bardzo szybko przyjechali. TY: Harry...dziękuję H: Wszystko dla cb.- złapał cię za rękę.. -------------------------------------------------------------------------------- Przeczytałaś like! Piszcie w kom. czy pisać III część :D / Mrs. Horan ;*
Posted on: Sun, 07 Jul 2013 19:14:01 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015