Wczorajsza konferencja/prezentacja EA w przykry sposób podsumowuje, w jakim kierunku idzie branża. (Uwaga, będzie długo) Impreza absolutnie niedostosowana pod nowe-stare media, czyli serwisy internetowe. Zakaz zdjęć i kręcenia filmów, podczas gdy jutuberzy mieli wydzielone kilka stanowisk ze sprzętem do zrzucania obrazu. Serwisy internetowe i prasa w zdecydowanej mniejszości, muszące powalczyć o krzesło. I nie chodzi tu o, nazwijmy to jakoś, mediowe ego. Electronic Arts świetnie dowiodło, że da się dobrze zrobić event, gdy prezentowało np. Crysisa 3 czy SimCity (oddzielne stanowiska, Fraps, etc.). Tymczasem ewidentnie można odczuć, że skoro prasa i serwisy internetowe nie zawsze brandzlują się nad grami, rzucając ochy i achy, to i ułatwianie im pracy nie jest konieczne. Tylko po co w takim razie zapraszać? Prawda jest taka: redaktor serwisu czy magazynu zrobi jakąś notkę, tylko w sytuacji, gdy jakiś event faktycznie go zaskoczy. Potem dochodzimy do kłopotliwego punktu, gdy tekst na 6k znaków przeczyta może kilka tysięcy osób (a to już wynik ogromny nawet dla największych serwisów). Jeden filmik na YT wygeneruje nawet kilkadziesiąt tys. odsłon. Niestety polski "dżejtub" daleki jest od tego amerykańskiego, gdzie funkcjonują prawdziwi krytycy. Nasz pełen jest dziesiątek nieletnich, albo i dorosłych mentalnie żyjących w późnej podstawówce, którzy za same zaproszenie na event gotowi są natłuc kilka filmów o "lewolucyjnej" grze (to L chyba nawet komentatorom sprawia trudność w "Levolution" w BF4). Skąd link do Wonzia? Bo to jedyny facet, który ma jaja "powiedzieć jak jest" o grach, także w sytuacji, gdy wydawca pokazuje go właśnie w oficjalnym streamie na Twitchu. Szanuję to, że są ludzie, którzy faktycznie zarabiają na YT. To sztuka. Rozumiem też wydawców, którzy wolą prostszy sposób na promocję. Nikt nie zmusi mnie jednak do trawienia dania, na które jestem uczulony.
Posted on: Sun, 15 Sep 2013 16:49:55 +0000
Recently Viewed Topics
© 2015