Wianki 2013. Dla mnie wiankowe święto rozpoczęło się o - TopicsExpress



          

Wianki 2013. Dla mnie wiankowe święto rozpoczęło się o dziewiątej rano w sobotę. Godzinę później rozpoczęliśmy wartowe kajakami z Czerwonaka spływanie. Było nas 21 sztuk w różnym wieku i z różnym doświadczeniem. Spływaliśmy leniwie, nowi uczyli się, słoneczko grzało. O 15tej dotarliśmy do Obornik gdzie powitała nas Jamajka przeciągłą syreną i uroczystym zdjęciem. Ulica wodna i tutejszy slip zmieniły się nie do poznania. Woda sięgała prawie pierwszych zabudowań a my brodziliśmy w syczącym na alarm błocie. Dziękujemy chłopcom z Milicji za pomoc przy lądowaniu. Nie mylić z Policją, która nie popisała się na wodzie podobnie jak WOPR. Nasze służby wodne mundurowe nie znają zasad kultury pływania i stwarzają zagrożenie. Fala policyjnej motorówki zalała kajaki ciągnięte przez Jamajkę, pomimo sygnałów i próśb z naszej strony. A motorówka WOPRU wbiła się w grupę kajakarzy wypływających z Wełny, powodując panikę i krzyki. Później, zabrała dzieci na pokład i...wywróciła się. Nikt nie miał kapoków. Zapraszamy służby wodne na szkolenie do Aplagi. W tym czasie święto już rozgorzało na dobre. Na nabrzeżu wyrosły palemki i scena i namiociki z piwkiem i dmuchawiec dla dzieci. Nie piszę co tam się działo bo nie miałam czasu kontemplować. Pełniłam z Jamajką dyżur na rzece. A na rzece działo się, oj, działo. Były wyścigi tratew i kajakowe wyścigi. Był pokaz pływania na Byle Czym, zachęcam do zdjęć oglądania. Podziwiałam przemyślność i radość działania i dumę uczestników wyścigów i pokazów. Cieszyłam się wraz z nimi i bardzo powoli docierał do mnie rozmach naszych wianeczków i ilość publiczności wzrastająca z każdą chwilą. Apogeum nastąpiło gdy zmierzchało. A zmierzchało długo w tęn najdłuższy w roku dzień. A gdy zupełnie zaszło słoneczko to księżyc w pełni oświetlał rzekę. Honorowa jednostka z wianeczkami wypłynęła pierwsza. Panta Rhei z Chorzępowa zachwyca egzotyką ludową i jak żadna inna do wianków puszczania stworzona jest. I popłynęły piękne wianeczki. Tysiące wianeczków misternie stworzonych i trzy większe wianki, które nazwać można tylko pięknym, małym dziełem sztuki. Płonęły wianeczki na czarnej wodzie a na brzegu szalały trzy wielkie ogniska. Gdy ostatni wianuś odpłynął, w wijącej się ponad pól godziny kawalkadzie, zapowiedziano pokaz sztucznych ogni. Wypłynęły na ciemną rzekę wszystkie pływające jednostki. I runęła z mostu ściana gorącego światła. Nie mam ani jednego zdjęcia, gdyż siedząc na dziobie Jamajki, patrzyłam jak zaczarowana na ten wybuch obornickiej Supernowej. Z brzegu docierała muzyka i płomienie ognisk się w wodzie odbijały a przedstawienie trwało dalej. Muszę przyznać, że nigdy takiej pięknej rzecznej radości nie widziałam. I niechby następna jeszcze piękniejszą była a wieść o niej rzeka zaniesie po Odrę i za morza i do krain wszelkich...
Posted on: Wed, 26 Jun 2013 19:07:01 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015