Z cyklu "Bo tak mówi Pan..." Poniżej fragment dot. kościoła scjentologicznego. Ale czy ten fragment w jakikolwiek sposób różni się od jakiegokolwiek innego kościoła...? "Autorka opisuje jak poddawano ją manipulacji i praniu mózgu, jak od najwcześniejszego dzieciństwa wpajano jej, że nie należy niczego kwestionować ani samodzielnie myśleć, że trzeba akceptować wszystko bez cienia wątpliwości. "Byliśmy na tyle młodzi, by chłonąć wszystko, czego się dowiadywaliśmy, i na tyle naiwni, by nie rozumieć problematyczności wiary we wszystko, czego nas uczą" - pisze. Jeśli wśród starszych dzieci znajdowały się takie, które podejmowały ryzyko i stawiały opór przełożonym, robiąc coś po swojemu, były zmuszane do zmiany postępowania". Powszechnie uznane religie z jednej strony zdecydowane są walczyć z sektami. Z drugiej... Robią coś dokładnie takiego samego (jak ojciec pouczający "nie pal dziecko", samemu trzymając kopcącą się fajkę w ręku). Byłyby o wiele skuteczniejsze (i w moim przekonaniu pożyteczniejsze, wartościowsze), gdyby krzewiły coś zupełnie przeciwnego. Na przykład. "Nigdy nie pozostawaj nikomu ani niczemu posłuszny. Przede wszystkim myśl samodzielnie. Kieruj się rozumem i sercem, a nie posłuszeństwem.
Posted on: Wed, 07 Aug 2013 17:38:26 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015