Każdy ma pewnie taką kapelę, którą odkrył przed wszystkimi i nikt mu jej nigdzie nie polecał. Mimo, że czasami nie jest to muzyka wybitna to zawsze darzy się coś takiego ogromnym sentymentem i stawia na piedestale. Dla mnie taką kapelą jest Early Graves i ich brudny i syfiasty metal/punk na ich pierwszej płycie We: The Guillotine. Dla mnie krążek nie do zdarcia, pamiętam jak zaraz po jej premierze gadałem z ich gitarzystą Chrisem Brockiem na majspejsie czy mają vogl opcję aby zjechać na koncerty do Europy, koleś się dziwił vogl, że ktoś ich w Polsce słucha ;]. W 2010 wyszedł jeszcze bardzo dobry krążek: Goner, jednak dwa miechy po jego premierze wszystko strzelił chuj bo w wypadku vana na trasie zginął wokalista Makh Daniels, który bez wątpienia nadawał kapeli unikatowego stylu. Ostatnie wydawnictwo z 2012 - Red Horse, szczerze powiedziawszy jednym uchem wpuściłem, drugim wypuściłem. To Se Ne Vrati. Z ciekawostek: Na We: The Guillotine udzielają się Eugene z Oxbow oraz Steve Austin, który zresztą był producentem tej płyty. youtu.be/AeVyVPPDV7I
Posted on: Wed, 19 Jun 2013 08:28:02 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015