Pierwszy Festiwal trębaczy odbył się 14 października 1961 - TopicsExpress



          

Pierwszy Festiwal trębaczy odbył się 14 października 1961 roku w Guczy. Tego roku, wydarzenie to wypadło na święto i odbyło się w cerkwi. Dzień był ciepły i słoneczny. Zainteresowanie społeczeństwa przeszło wszelkie oczekiwania organizatorów. Wówczas wybuchła pierwsza „festiwalowa” petarda, poleciał pierwszy kamień z ręki barczystego miotacza, pękła bohaterska kość jednego z zapaśników, trafione zostało pierwsze festiwalowe jabłko „przez pierścień trafiania”, wyciągnięte, pierwszy raz po wojnie, z zakurzonych skrzyń i kufrów, ludowe stroje. Znów na Zlocie zatańczyło kolorowe kolo młodych, ale również starych. Pokazywane są znów umiejętności taneczne i piękno strojów ludowych, z których nagradzane były najpiękniejsze. Otwarto wówczas więcej wystaw poświęconych Dragaczewskiemu rolnictwu i rzemiosłu starych rzemieślników i artystów, między innymi i Dragaczewskich tkaczów. Postawiono rząd namiotów spod których wydobywały się przyjemne zapachy dragaczewskich specjalności: weselnej kapusty, fasoli, gorącego rożna i grilla, podgrzewanej rakii i gorącego chleba kukurydzianego z serem i kajmakiem. Na pierwszym zlocie orkiestry grały to co im zadano, jak również miały dowolność. Obowiązkowe były melodie „Sa Ovcara i Kablara” i „Bledi mesec zagrlio zvezdu Danicu”. Po tym grali po dwa kola, albo kolo i marsz, wedle uznania. W zawodach brały udział tylko 4 orkiestry. Wszystkie z Dragaczeva. Nie było więcej aktywnych orkiestr. Trębactwo nagle gasło. Przebudziło się w czasie Drugiej Wojny Światowej i bezpośrednio po niej. Trębacze trąbili, naród się cieszył a Jury oceniało. Przewodniczącemu Jury, etnomuzykologowi, profesorowi Akademii Muzycznej Miodragovi Vasiljeviciovi zakręciła się w oku łza. Wszyscy byli podekscytowani. Czuło się, że w Guczy dzieje się coś ważnego. Rozpoczął się renesans serbskiego ludowego trębactwa. Organizatorom rosną skrzydła. Na końcu zwycięzcy Festiwalu otrzymuję prawdziwe owacje. Zwycięzcą pierwszego Festiwalu był Desmir Perisić z Goraczicia. Najlepszą orkiestrę miał Tomo Jovanović z Dljina. Organizatorzy, podobnie jak w Dragaczewie, szli po całej Serbii, od wsi do wsi, od orkiestry do orkiestry i uważnie ich słuchali. Najlepsze zapraszali do Guczy. Cerkiewna nawa okazała się zbyt mała by pomieścić wszystkich uczestników, więc Festiwal „wyszedł” na rynki i ulice Guczy, a zawody odbywały się w centrum sportowym po drugiej stronie rzeki Bijelicy. Gucza została stolicą serbskiej trąby. Piosenka „Sa Ovcara i Kablara” nie była odgrywana jako piosenka konkursowa. Została hymnem Festiwalu. Grają ją uroczyście wszyscy trębacze na początku zawodów. Takie wsparcie narodu spowodowała, że nawet próby, by „treść” festiwalu służyła tylko partii komunistycznej nie zatrzymały rozwoju Festiwalu. Festiwal dalej żył, rozwijał się i rozrastał. Jak magnes przyciągał coraz więcej uczestników i gości. Festiwal nie był więcej tylko guczki, serbski – stał się światowy. W dzisiejszych czasach na festiwal przyjeżdżają uczestnicy i goście od Japonii po USA. Zwycięzcy Festiwalu zostali legendami, Mistrzami Trąby. Bez nich nie można sobie wyobrazić muzycznych festiwali w Tokio, Melbourne, Moskwie, Berlinie, Warszawie, Pradze, Paryżu, Wiedniu, Londynie, Cannes, Wenecji, Hawanie, Nowym Jorku, Toronto czy Nowym Orleanie. Między gwiazdami trąby najjaśniej świeci gwiazda Bobana Markovicia. Festiwal stał się światowy, ale musi pozostać autentyczny i serbski. Jego motto niech dalej brzmi – Graj trąbo, graj jak dawniej, graj na wesele i na nic innego. Prvi Sabor trubaca je održan 14. oktobra 1961. godine u Guči. Te godine događaj je pao na praznik, dan Pokrova Presvete Bogorodice i održan je u crkvenoj porti. Taj dan je bio sunčan i topao. Interesovanje naroda prevazišlo je sva očekivanja organizatora. Tada je pukla prva saborska prangija, poleteo prvi kamen sa ramena plećatog bacača, skočio sokolski prvi skakač iz mesta, krcnula junačka kost nekog od stasalih rvača, pogođena prva saborska jabuka “kroz prsten gađana”, izvučena, prvi put posle rata, iz prašnjavih škrinja i sanduka, stara narodna nošnja. Opet je na Saboru zaigralo šareno kolo mladih, ali i staraca. Prikazivane su, opet, igračke veštine i lepota narodne nošnje, od kojih su najlepse bile posebno nagrađene. Tada je otvoreno više izložbi proizvoda dragačevske privrede i rukorada starih zanatlija i umetnika, među njima i dragačevskih tkalja. Postavljeno je niz šatri ispod kojih su se izvlačili miomirisi dragačevskih specijaliteta: svadbarskog kupusa, kopačkog pasulja, "vrućeg sa ražnja i roštilja", grejanje rakije i vruće proje sa sirom i kajmakom. Na Prvom saboru orkestri su svirali zadato i slobodno. Zadate su bile melodije "Sa Ovcara i Kablara" i "Bledi mesec zagrlio zvezdu Danicu". Posle toga su svirali po dva kola, ili kolo i mars – po svom ćefu. Takmičila su se samo četiri orkestra. Sva četiri iz Dragačeva. Više ih nije ni bilo aktivnih. Trubaštvo se naglo gasilo. Zamiralo je u toku drugog svetskog rata i neposredno posle njega. Trubači su trubili, narod je aplaudirao, a žiri je ocenjivao. Presedniku žirija, etnomuzikologu, profesoru Muzičke akademije, Miodragu Vasiljeviću zablistala je suza u oku. Svi su bili uzbuđeni. Osećalo se da se u Guci nešto krupno događa. Počela je renesansa srpskog narodnog trubaštva. Organizatorima narastaju krila. Na kraju pobednici Sabora doživljavaju prave ovacije. Pobednik Prvog sabora bio je Desimir Perišić iz Goračića (kasnije nazvan "Dragačevski Hari James"). Najbolji orkestar imao je Tomo Jovanović iz Dljina. Organizatori su, kao i u Dragačevu, po čitavoj Srbiji isli od sela do sela, od orkestra do orkestra, pažljivo ih slušali i najbolje pozvali u Guču. Planula je cela zemlja. Crkvena porta postala je premala da primi sve učesnike, pa se saborište proširilo po trgovima i ulicama Guče, a takmičenje u Sportski centar preko Bjelice. Guča je postala prestonica srpske narodne trube. Pesma "Sa Ovčara i Kablara" prestala je da se svira kao takmičarska. Postala je himna Sabora. Sviraju je svi trubači, svečano, na početku takmičenja. Takva podrška naroda, i druge javnosti, učinila je da razvoj Sabora nisu zaustavili ni zahtevi da njegovi sadržaji služe samo vladajućoj partiji i partiskoj drzavi. I pored toga, Sabor je i dalje živeo, razvio se i uzrastao. Kao magnet je privlačio sve više učesnika i posetilaca. Sabor više nije samo gučki, srpski – postao je svetski. Na Sabor danas dolaze učesnici i gosti od Japana do SAD. Pobednici Sabora postali su trubačke legende, posebno Majstori trube. Bez njih se danas ne mogu ni zamisliti neki muzički festivali u Tokiju, Melburnu, Moskvi, Berlinu, Varšavi, Pragu, Parizu, Beču, Londonu, Kanu, Veneciji, Havani, Njujorku, Torontu ili Nju Orleansu. Među trubačkim zvezdama danas najsjajnije svetli zvezda Bobana Markovića iz Vladičinog Hana. Sabor je postao svetski – ali mora ostati autentičan i srpski. Njegov moto i dalje neka bude: Sviraj trubo, svirala zadugo – za veselje i nizašta drugo. youtube/watch?v=MyFz53nJoko
Posted on: Tue, 06 Aug 2013 13:09:01 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015