Poszłam na zakupy kupić prezent dla dziewięcio- i - TopicsExpress



          

Poszłam na zakupy kupić prezent dla dziewięcio- i dwunastolatki. Sprawa niby prosta, ale trudniejsza przez to, że dziewczynki są włoszkami. Nie można więc kupić im tego, co kupuję zawsze - książki. A w sklepie koszmar. Zaczęło się od lalek. Potwornych. Nie chodzi o to, że były brzydkie (a były), ale miały też w nazwie coś potwornego. "Te lalki, to hit sezonu", zapewniała sprzedawczyni. "można z nimi kupić wszystko. potem łatwo wybrać prezent. wie pani, do kolekcji -koszulka z lalką, piórnik z lalką, chusteczki z lalką (nie zapytałam, czy i papier toaletowy jest, ale bardzo mnie kusiło). Dziewczynki będą zachwycone". Ponieważ nie mogłam uwierzyć, że te dwa włoskie aniołki jakie znam zmieniły się nagle w potworki bawiące się potwornymi lalkami nie posłuchałam porady pani i poszłam dalej. a dalej było już tylko gorzej - plastik, kiczowate ozdóbki, róóóżżżż... Kiedy zrozumiałam, że nic nie kupię, zabrałam się za drugi etap zakupów - kostium kąpielowy na plażę. To było jeszcze gorsze przeżycie - złote zapięcia, choć jeden różowy element, dyndające cekiny, majtki jakby ich w ogóle nie było...alternatywę stanowiły stroje dla osób starszych lub takie w cenie, na widok której człowiek liczy zera myśląc, że się pomylił. Bliska płaczu kupiłam kostium w Eurosporcie. Będę wyglądała jak Radwańska, choć nigdy nie miałam w ręku rakiety tenisowej. Straciłam 4 godziny. Nie kupiłam prezentów. Nigdy już nie pójdę do Złotych Tarasów.
Posted on: Wed, 07 Aug 2013 19:40:36 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015