Mit przeciwutleniaczy-OBALONY Uświęcone przekonanie, że - TopicsExpress



          

Mit przeciwutleniaczy-OBALONY Uświęcone przekonanie, że procesy utleniania leżą u podłoża starzenia, a witaminy pozwalają zachować młodość, zostało właśnie podważone. ŻYCIE DAVIDA GEMSA W ROKU 2006 STANĘŁO NA GŁOWIE – przez grupę robaków, które żyły, chociaż powinny umrzeć. Gems, zastępca dyrektora Institute of Healthy Aging na University College London, prowadzi badania Caenorhabditis elegans, obleńca często wykorzystywanego do studiów nad biologicznym podłożem starzenia. Tym razem zajmował się teorią, zgodnie z którą nagromadzenie uszkodzeń komórek spowodowanych utlenianiem (oksydacją) – czyli odbieraniem elektronów przez inne aktywne chemicznie cząstki, jak na przykład rodniki – jest głównym mechanizmem leżącym u podstaw starzenia. Według tej koncepcji gwałtowna, niekontrolowana oksydacja prowadzi z czasem do niszczenia coraz większych ilości lipidów, białek, fragmentów DNA i innych kluczowych składowych komórki, co po pewnym czasie prowadzi do uszkodzenia tkanek i narządów, w rezultacie upośledzając funkcjonowanie całego organizmu. Gems, stosując narzędzia inżynierii genetycznej, modyfikował robaki tak, aby przestały wytwarzać określone enzymy, które zachowują się jak naturalne przeciwutleniacze, dezaktywując rodniki. Oczywiście, w sytuacji braku antyoksydantów poziom rodników w ciałach obleńców gwałtownie wzrastał, wywołując potencjalnie szkodliwe reakcje oksydacji. Jednak, wbrew oczekiwaniom Gemsa, zmutowane robaki nie umierały przedwcześnie. Żyły tak długo jak zwykle. Naukowiec był zaskoczony. „Tłumaczyłem sobie, że coś musi być nie tak – wspomina. – Coś musiało pójść źle.” Poprosił innego badacza z laboratorium, aby sprawdził wyniki i powtórzył eksperyment. Nic się nie zmieniło. Doświadczalne obleńce nie wytwarzały przeciwutleniaczy i w ich ciałach – zgodnie z oczekiwaniami – dochodziło do gromadzenia rodników. A mimo to, mimo że doznawały poważnych uszkodzeń spowodowanych utlenieniem, wcale przedwcześnie nie umierały. Inni naukowcy uzyskiwali równie zaskakujące wyniki, badając różne zwierzęta laboratoryjne. W Stanach Zjednoczonych Arlan Richardson, dyrektor Barshop Institute for Longevity and Aging Studies w University of Texas Health Science Center w San Antonio, uzyskał metodami inżynierii genetycznej 18 różnych szczepów myszy. Niektóre z nich wytwarzały więcej określonych enzymów antyoksydacyjnych niż normalnie, inne – mniej. Gdyby uszkodzenia wywołane wytwarzaniem rodników i następującą potem oksydacją miały odpowiadać za starzenie, wówczas myszy o podwyższonym poziomie przeciwutleniaczy żyłyby dłużej. Tymczasem „między tymi przeklętymi wykresami przeżycia nie było żadnej różnicy” – mówi Richardson. Wyniki swoich coraz bardziej zdumiewających badań przedstawił w serii artykułów, opublikowanych w latach 2001–2009. Tymczasem pracujący kilka drzwi dalej fizjolog Rochelle Buffenstein od 11 lat próbował wyjaśnić, dlaczego najbardziej długowieczny gryzoń, golec (Heterocephalus glaber), osiąga nawet 25–30 lat – czyli żyje średnio około osiem razy dłużej niż podobnej wielkości mysz. Eksperymenty Buffensteina wykazały, że golce mają niższy poziom naturalnych antyoksydantów niż myszy, a uszkodzenie oksydacyjne tkanek następuje u nich wcześniej i w większym stopniu niż u innych gryzoni. Jednak, paradoksalnie, do samej chwili zgonu w bardzo zaawansowanym wieku żyją niemal w pełnym zdrowiu. Dla zwolenników funkcjonującej od dawna teorii uszkodzeń oksydacyjnych jako mechanizmu starzenia te wyniki to niemal herezja. Jednak z wyjątku stają się regułą. W ciągu ostatniej dekady wiele eksperymentów, które miały dodatkowo potwierdzić hipotezę, że rodniki i inne reaktywne cząsteczki przyspieszają starzenie, ewidentnie jej zaprzeczało. Co więcej, wydaje się, że w określonych ilościach i warunkach te wysokoenergetyczne cząsteczki mogą nie tylko nie być niebezpieczne, ale wręcz mieć korzystne i prozdrowotne działanie, poprzez wyzwalanie wewnętrznych mechanizmów obronnych, które utrzymują nasze ciała w dobrej formie. Ta hipoteza miałaby nie tylko drastyczne implikacje dla przyszłych działań przeciwdziałających starzeniu, ale być może prowadziłaby także do zakwestionowania powszechnego przekonania o słuszności przyjmowania wysokich dawek witamin o działaniu antyoksydacyjnym. Jeśli teoria uszkodzeń oksydacyjnych jest błędna, starzenie jest procesem znacznie bardziej skomplikowanym, niż dotychczas sądzono. Niewykluczone, że naukowcy będą musieli zweryfikować swoje poglądy na temat zdrowego starzenia na poziomie molekularnym. „Nauka o starzeniu opierała się na kilku paradygmatach, wyobrażeniach na temat starzenia, które po części wzięły się z powietrza. – mówi Gems. – Powinniśmy, być może, przyjrzeć się także innym teoriom i przyjąć, że konieczna może być całkowita zmiana spojrzenia na biologię.” Autor: Melinda Wenner Moyer
Posted on: Fri, 21 Jun 2013 21:34:54 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015