Oglądam mistrzostwa w Moskwie. Aż przyjemnie popatrzeć jak elegancko zachowują się możni tego świata: Amerykanie ustalili taki parytet poprawnościowy politycznie, że na sto tytułów mistrzowskich dziewięćdziesiąt dziewięć oddali Afroamerykanom. Bardzo ładny gest, a jednocześnie pewien rodzaj zadośćuczynienia za lata niewolnictwa. Wielka Brytania i Francja dościgają Amerykanów w tej wspaniałomyślności i mieszkańcom byłych kolnii oddają dziewięć na dziesięć tytułów mistrzowskich. Podobne tendencje można zauważyć w innych rozwiniętych krajach europejskich; coraz więcej czarnoskórych sportowców zwycięża dzięki parytetowi, reprezentując barwy dawnych metropolii: Włoch, Hiszpanii, Holandii, Danii i Belgii. Dziwi trochę wzrastający parytet ustalony przez Niemcy, które bodaj przez chwilę miały jedynie Kamereun, Togo i coś tam na południu. Mimo to coraz więcej zawodników niemieckich ma czarny kolor skóry. A broń Boże nie są Turkami. My jak zwykle wleczemy się w końcówce ogona. A komu to przeszkadzało, żeby podbić w swoim czasie Madagaskar? Ustalilibyśmy priorytet i mieli paru mistrzów świata, a nie jednego czy dwóch. Nadzieja w Pisie i Macierewiczu, że - być może - zdecydują się na podbój Gabonu. Po ustaleniu priorytetów, Polska będzie znowu potęgą.
Posted on: Tue, 13 Aug 2013 11:50:24 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015