Oto mój pierwszy raport dotyczący treningu P90X. - TopicsExpress



          

Oto mój pierwszy raport dotyczący treningu P90X. Ukończyłam pierwszą fazę w minioną niedzielę. Podkreślę, że ściśle trzymałam się zdrowego odżywiania, piłam przynajmniej 1,5 litra wody dziennie i ani razu nie opuściłam wyznaczonego na dany dzień treningu, wszystko według planu. Po 30 dniach spadek wagi jest niewielki bo tylko 2 kilogramy, czego zresztą się spodziewałam i absolutnie mnie to nie smuci ani nie demotywuje, przecież kilo mięsa ma mniejszą objętość niż kilo tłuszczyku, znaczy to że mięśnie są cięższe. Efekty ćwiczeń choć nie widoczne na wadze, są jednak widoczne w obwodach. W biodrach ubyło mi 7 cm a w talii natomiast aż 12cm, co jest dla mnie ogromnym sukcesem. Nigdy nie byłam przesadnie szczupła i nawet gdy waga wskazywała poniżej 60 kilo nie potrafiłam pozbyć się boczków, sylwetkę miałam ubitą, brak wcięcia w talii, nie byłam seksowną klepsydrą. Teraz to się zmieni! Ćwiczenia siłowe rozwinęły moje mięśnie, wzmocniły je, nabrałam siły, stałam się wytrzymalsza, z każdym dniem robiłam więcej powtórzeń, mniej się męczyłam, dzięki ćwiczeniom aerobowym poprawiłam wydolność a ćwicząc jogę pracowałam nad balansem i równowagą. Poniedziałki poświęcone były mięśniom klatki i pleców, czyli głównie pompki i podciągania na drążku, niniejszym mogę się pochwalić, że potrafię zrobić prawdziwą, męską pompkę, co nie było możliwe na początku kursu, przy drążku wciąż wspieram się krzesłem. Wtorki to intensywny trening aerobowy i interwałowy, na początku przyprawiał mnie niemal o zawał serca, dziś radzę sobie o wiele lepiej. W środy pracowałam nad mięśniami ramion i barków, sukcesywnie z każdym tygodniem zwiększałam wagę ciężarków, zaczynałam od kilogramowych, dziś podnoszę po 4 kilogramy. Czwartki to joga, trening bardzo ciężki, wydawało by się że to przysłowiowy „pikuś”, też tak myślałam, ale po pierwszych kilku minutach zmieniłam zdanie, mimo że wykonywałam ćwiczenia statyczne, napięcie mięśni było maksymalne a pot kapał ze mnie jak w trakcie treningu dynamicznego. W piątki czas na wzmocnienie nóg i ponownie mięśnie pleców. Nogi są moją mocną stroną co jest już widoczne ponieważ na udzie znowu pokazał się pięknie zarysowany mięsień czworogłowy, którego wypracowałam na orbit reku. W sobotę mój ulubiony trening zwany „Kenpo karate”, polega on generalnie na ruchach używanych w sztukach walki czyli kopanie i boksowanie. Niedziela to odpoczynek lub rozciąganie, które jest dobrym rozwiązaniem dla początkujących ze względy na zakwasy i obolałe mięśnie. Do tego co drugi dzień dochodziły 20-minutowe sesje mięśni brzucha zwane „Ab Ripper”, w tłumaczeniu na polskie dosłownie oracz albo rozpruwacz brzucha i rzeczywiście brzuch mam zaorany tak ze dwie górne paczki się pokazały, skóra jest jędrniejsza, przez następne dwa miesiące mam nadzieje wyorać jeszcze pozostałe cztery, by w końcu mieć ten upragniony sześciopak. W ostatnim tygodniu tej fazy treningi modyfikują się by ciało nie przyzwyczaiło się do wykonywanych ćwiczeń, dochodzi wtedy kilka nowych zestawień. Generalnie cały 30-dniowy program fazy pierwszej był bardzo różnorodny i ciekawy, nie nudziłam się, a prowadzący Tony Horton robi to w tak zabawny i motywujący sposób że aż się chce ćwiczyć jeszcze intensywniej. Najbardziej motywujące do działania są jednak efekty, ale żeby te się pojawiły trzeba wkładać w trening całą siebie, ostatnie trzy pompki lub dźwignięcia ciężarków powinny palić mięśnie żywym ogniem i tak powinno dziać się przy każdym zestawie ćwiczeń, każdego dnia. Dieta również jest tutaj fundamentem, należy dostarczyć organizmowi to co najlepsze, dużo chudego białka by mięśnie miały pożywkę, energię w postaci węglowodanów zawartych produktach zbożowych i witaminy w owocach i warzywach, dużo wody mineralnej oczywiście! Mowy nie ma o słodyczach, kolorowych napojach i wysoko przetworzonym jedzeniu, przy takiej intensywności ćwiczeń byłabym zmęczona odżywiając się „śmieciami”, organizm musi mieć fundament by ciało mogło się wyrzeźbić i zregenerować. P90X to nie sprint, to maraton do osiągnięcia dobrej formy i pięknego wysportowanego ciała, więc cierpliwość i wytrwałość przede wszystkim. A tu moje aktualne zdjęcia z niedzielnego spaceru.
Posted on: Wed, 25 Sep 2013 15:24:46 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015