Pierwszy dzień zeszłego tygodnia skończył się awantura z - TopicsExpress



          

Pierwszy dzień zeszłego tygodnia skończył się awantura z policją. Łatwo, z byt łatwo mnie skrzywdzić. Zatrzymali mnie po północy pod pretekstem kontroli trzeźwości i zaczęli szukać „dziury w całym”. Dodam że w tym samym dniu uszkodziłem sobie przepływomierz powietrza starając się usunąć jego niedomaganie. Samochód żarł paliwo jakby na zapas ponad czternaście litrów na setkę. Szarpał, brakowało mu wolnych obrotów, a buczał mu silnik jak na „ssaniu”. Zmęczony byłem cholernie a tu taki złośliwy gliniarz świeci mi latarka po oponach, zagląda w światła. Kazał otworzyć maskę i radośnie oświadczył: „masz pan wyciek oleju.” - Jaki znowu wyciek? Mokra głowica – stwierdziłem. - Dwieście złoty mandat, a może być od stu do pięćset, ale bez punktów karnych. Dowód rejestracyjny zatrzymuje. Wypiszę pokwitowanie – Chwileczkę co pan za brednie gada, jaki wyciek, to jest mokra głowica. - Wyciek i już, a jak pan twierdzi ze nie to tym bardziej – Przecież nic nie wycieka z komory silnika .... to proszę mi podać definicje wycieku. - „Wadza” przemilczał. - Czy przyjmuje pan mandat czy mamy wypisać skierowanie sprawy do Sądu Grodzkiego? - A jaki mam wybór, muszę przyjąć... No nie mogłem zasnąć po powrocie do domu. Jedno piwo, drugie piwo i nerwy. „To ja was gnoje dopadnę”. Na drugi dzień wytarłem głowice. Na stacji diagnostycznej wydali mi zaświadczenie: „usterka usunięta”. Po diagnostyce pojechałem po przepływomierz, zamontowałem – moc wróciła. Na następny dzień rano pomyślałem „tak łatwo skrzywdzić człowieka”. „To ja was gnoje urządzę” - napisałem skargę na patrol. Wysłałem do Komendanta z Bierunia i do Śląskiego Komendanta Policji mailem. Do Komendanta Komendy Powiatowej w Bieruniu dotyczy: Zażalenie i Skarga na sposób metody i interpretacje faktów, w trakcie kontroli drogowej dokonanych przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu podstawa prawna: Prawo do składania skarg i wniosków jest prawem zagwarantowanym wszystkim obywatelom przez Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 22 marca 1997 r. (art. 63). Tryb rozpatrywania skarg i wniosków regulują przepisy Działu VIII Kodeksu postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071 z późniejszymi zmianami) oraz Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 8 stycznia 2002 r. w sprawie organizacji przyjmowania i rozpatrywania skarg i wniosków (Dz. U. z 2002 r. Nr 5 , poz. 46). Opis zdarzenia: W dniu 29.10.2013 o godz. 00.15 zostałem zatrzymany do kontroli drogowej, przez patrol Policji: „Komenda Powiatowa Policji Oddział Kontroli Ruchu Drogowego Bieruń” - w trakcie zatrzymania nikt nie podał nazwiska ani stopnia. Miejsce zatrzymania Bieruń ul. Warszawskiej w kontroli brało udział dwóch funkcjonariuszy kobieta i mężczyzna. Podczas sprawdzania testerem mojej trzeźwości przez Panią funkcjonariusz i niedopatrzeniu się uchybień w dokumentach, drugi funkcjonariusz (mężczyzna) zaczął „szukać dziury w całym” czyli pretekstu do wystawienia mandatu, gdy nie znalazł nic w oświetleniu, oponach itd. zawołał mnie i kazał otworzyć maskę silnika , na widok brudnej głowicy (mokrej) uśmiechnął się – bo coś miał w końcu – stwierdził: „mam wyciek oleju” - „ja stwierdziłem ze to nie wyciek jedynie mokra głowica i brud a dowodem na to jest fakt że nic nie kapie ani się nie wydostaje na zewnątrz pojazdu czyli żadnego wycieku nie ma, wystarczy wytrzeć i po sprawie”. Pan funkcjonariusz stwierdził że to jest wyciek i trzeba zatrzymać Dowód Rejestracyjny Pojazdu „a jeżeli ja uważam że to nie jest wyciek to tym bardziej”, poprosiłem o podanie definicji wycieku i nie uzyskałem odpowiedzi. Patrol dokonał jeszcze rejestracji fotograficznej aparatem cyfrowym – mam nadzieje że zdjęcia są w posiadaniu Komendy Powiatowej w Bieruniu. Dodatkowo w pokwitowaniu (seria AH 654056 z dn. 29.10.13) stwierdzono „zakaz dalszej jazdy” - choć odjechałem bez protestów kontrolujących. Ponadto zostałem ukarany Mandatem Karnym wysokości : 200 zł - „ bo za takie wykroczenie może być od stu do pięćset nakładam mandat dwieście, ale bez punktów karnych”. Na mój wniosek że przy takiej wykroczeniu: „wystarczy mnie pouczyć, tym bardziej że można to usunąć szmatką i to w moment” stwierdzono: „że chyba z nich żartuję”. W tym samym dniu (tj. 29.10.br) wytarłem głowice szmatka i udałem się do Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów gdzie dysponując wiedzą i specjalistycznym wyposażeniem nie dopatrzono się, „wycieków płynów eksploatacyjnych” i wydano mi Zaświadczenie o Przeprowadzonym Badaniu Technicznym Pojazdu stwierdzając w uwagach: „Usterki usunięto” i „Ustała przyczyna zatrzymania dowodu rejestracyjnego”. Reasumując: nie jestem awanturnikiem ani nie zaistniały powody do takich działań patrolu Policji” zostałem w wyniku tych działań skrzywdzony, wprowadzony w błąd, w dodatku niesłusznie ukarany mandatem karnym wysokości 200 zł i sprowadzono na mnie dodatkowe zbędne a jednak uciążliwe problemy: bo po odbiór Dowód Rejestracyjny Pojazdu muszę jechać do UM WK Będzin - a pracuje codziennie w Oświęcimiu w godz 9 -17.30, musiałem pokryć koszt badań technicznych. Konkluzja: ja wiem że Policja musi się „wykazywać” ale dlaczego akurat moim kosztem i w taki sposób. Mandat nałożony na mnie 200 zł jest wyłudzeniem środków pieniężnych tym bardziej że mandat nie ma służyć poprawie ekonomicznych wskaźników tylko ma działać prewencyjnie w celu zwiększenia porządku i bezpieczeństwa obywateli. Wnioski: Proszę o zainteresowanie się tą sprawą, wyciągnięcie wniosków i przeprowadzenie działań niezbędnych by nie dochodziło do tego typu sytuacji. Zachowanie patrolu KPP OKRD Bieruń narusza i tak nadszarpnięty wizerunek funkcjonariuszy Policji – Policjantów w oczach obywateli. Proszę o anulowanie Mandatu Karnego seria CT numer 0295119 Uwagi: w załączniku znajdują się ksero kopie: 1.Mandatu Karnego z dn. 29.10.2013 /seria CT numer 0295119/ nr służbowy 725244 2.Pokwitowania z dn. 29.10.2013 /seria AH 654056/st. Post. K. Siewczyk/ 3.Zaświadczenie o Przeprowadzonym Badaniu Technicznym z dn. 29.10.2013 /KOS/01806386/13 Jednocześnie informuje ze wysyłam zawiadomienie o zaistniałej sytuacji do Śląskiego Komendanta Policji i Wydziału Kontroli KWP w Katowicach min. w trosce o „wizerunek Policji”. Z poważaniem: Wojciech Michalec Na następny dzień rano przewertowałem internet i znalazłem „Kontrole” i wysłałem do Bierunia i do Katowic i do Kontroli wewnętrznej po godzinie dostałem telefon z „Kontroli” wzięli się za sprawę „zabezpieczyliśmy materiały na Komendzie w Bieruniu a mandat? Wystąpimy do Sądu Grodzkiego w Tychach o anulowanie – niestety tylko on może to zrobić”. Po południu z lekka ulgą – bo coś załatwiłem. Przefarbowałem córce włosy na czarno – ma być „psychopatką na halołin w szkole”. Jakoś mi nic a nic halołiny szkolne nie przeszkadzają a niech się dzieciaki bawią. Rano mała wymalowała sobie twarz na biało poszerzyła usta i domalowała krew cieknącą z kącików do tego założyła biała bluzę z kapturem. Jesień jest zaskakująco ciepła – dotarło do mnie, znów mogłem podziwiać świt za oknem. W sklepie dostałem telefon: „ósmego idziemy na Bałtyk szykuj się bo brakuje obsady do żagli”. Ciekawe czy będę miał zastępstwo w pracy. Na „Wszystkich Zmarłych” pojechałem sam, dzieci zostały w domu. Grób syna zarośnięty bluszczem, lampki świeciły się - zostawione przez rodzinę. Listopad to miesiąc gdy uczucie śmierci wraca do mnie. Sobota to praca od rana w magazynie ojca i ogrodzie. Po południu Miła i nasz pokój . Tani pokój w pustym hotelu nad rzeką. Do drugiej w nocy pisałem opowiadanie „Głupi po ile pieniądze”. W niedzielę wróciłem do domu i zabrałem dzieciaki do dziadków z wizytą, po drodze mimo deszczu odwiedziliśmy grób najstarszego. Wieczorem odwiozłem syna do bursy w Krakowie. Wcześniej dowiedziałem się że teść póki co – miał wylew. Czarna Maska pognała do szpitala. Po powrocie Czarna Maska była już w domu – I co, co z ojcem? - Wszystko w porządku już mówi i się rusza za pięć dni pewnie wyjdzie ze szpitala. Co żeś nagle taki zainteresowany? - Słabość charakteru i szkoda chłopa ... Dziś słońce wschodziło nad starym sadem i jarem w towarzystwie różowych zórz. Góry wyglądały na południu jak zastygła granatowa fala. Przed domem cisza i brak ptaków nawet sikorki gdzieś znikły. Cisza taka głęboka aż chciało by się krzyczeć by ją złamać. Deszcz zniknął, wszystko osycha. W sklepie jedynie szum samochodów wpadający przez otwarte drzwi, popijam kawę i czekam na klientów.
Posted on: Mon, 04 Nov 2013 10:07:49 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015