Dzięki uprzejmości Aleksandra Głogowska wylądowałem, wraz z David Wildstein i Tomasz Stawiszyński w porannej audycji RDC. Miało być o księdzu Lemańskim, a wyszło o zarządzaniu gniewem klasowym. No to kilka zdań o tym, o czym być miało. Zuzanna Radzik i Zbigniew Nosowski z taktem i bardzo klarownie odtworzyli kalendarium kilkuletniego mobbingu, który zaczął się najprawdopodobniej od - łagodnie rzecz ujmując - braku zrozumienia dla działalności ks. Lemańskiego na polu dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, skończył się zaś wykreowaniem buntownika szukającego zrozumienia w liberalnych mediach. Jest dla mnie jasne, że paragrafy, które posłużyły za pretekst do ukarania ks. Lemańskiego (nieposłuszeństwo biskupowi miejsca oraz sprzeniewierzenie się nauczaniu Kościoła w kwestiach bioetycznych), nie mają w tej sytuacji zastosowania. Ks. Lemański postępuje zgodnie z prawem kanonicznym i krytykuje język, nie zaś treść dokumentów Episkopatu. Popełnia pewne błędy, ale nie te akurat, które przypisuje mu abp Hoser wraz ze swoją świtą. Od siebie dodam, że - inaczej niż Tomek Stawiszyński - problem uważam za raczej personalny i kulturowy niż systemowy. System akurat, co wczoraj elegancko wyłożył mi Zbyszek Nosowski, stoi na straży względnej autonomii proboszcza. Że polski zwyczaj pozwala zwierzchnikom przestawiać ludzi Kościoła niczym pionki - to inny problem. Trudno natomiast systemowo rozwiązać problem biskupów szczelnie zamkniętych w swoich pałacach, słuchających głównie podszeptów swoich zauszników. Abp Hoser nie musi się, latynoamerykańskim wzorem, przesiadać w autobus. Wystarczy, że nauczy się rozmawiać ze swoimi księżmi w duchu wzajemnego zaufania, że podejmie dialog ze świeckimi (w tym przypadku parafianami z Jasienicy), że przestanie się komunikować ze światem za pośrednictwem dekretów i upomnień. Obawiam się, że w tym konkretnym przypadku nader ochocze sięgnięcie po instrumenty prawne wyrządziło wspólnocie nieodwracalną krzywdę.
Posted on: Wed, 10 Jul 2013 11:50:01 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015