Gdy obciążenia podatkowe wzrastają, to początkowo wpływy budżetowe również rosną. W pewnym momencie ludzie pokazują środkowy palec (albo koniec pleców) ukochanemu państwu/samorządowi - skutkiem czego dochody budżetowe wyraźnie spadają. Prawidłowość tę naukowo opisał w latach 70 amerykański ekonomista A. Laffer. Stany Zjednoczone kilkukrotnie przekonały się o prawdziwości tejże teorii. Polska raz w zyskała na obniżce podatków (po obniżeniu akcyzy na wyr. spirytusowe w 2002 - SLD). Wszystko wskazuje, że również obniżka stawek PIT w 2009 (PIS) ma szanse przełożyć się na wzrost dochodów z tego podatku (tu nastąpiła również likwidacja ulg). Wracając do zamiany oleju opałowego w olej napędowy, którą opisuje Gazeta Powiatowa. Zgodnie z przewidywaniami p. Laffera systematyczne podwyżki obciążeń podatkowych nakładanych na paliwa oznaczał, że dochody budżetowe będą rosły znacznie mniej ochoczo niż chcieliby tego urzędnicy. Jasnym jest (i naukowo udowodnionym) jest, że w takiej sytuacji przychody nie wzrosną proporcjonalnie bo: - część osób zrezygnuje z jazdy lub ją ograniczy, - część ludzi przerzuci się na paliwa alternatywne tj. oleje opałowe, oleje jadalne (na tych do smażenia też można jeździć), alkohole, gazy - część osób zakupi paliwo z importu (początkowo dostępne tylko przy granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą, obecnie tankowanie tych paliw jest możliwe w całym kraju. Zatem Polacy zachowują się jak normalni, zdrowo myślący ludzie. Gdy widzą, że ukochany kraj sięga coraz głębiej do ich kieszeni, nie oferując w zamian de facto nic, zaczynają bawić się z administracją ukochanego kraju w podchody. Obywatele traktują swój kraj jak złodzieje, ów kraj traktuje swych obywateli również jako złodziei. W efekcie wszyscy na tym tracą. A teraz jakie są zyski na zamianie opału na napęd. W hurcie za litr oleju opałowego trzeba zapłacić ~ 3,60 zł. Do tego trzeba doliczyć koszt transportu, kwasu octowego do odbarwienia, a potem dystrybucji, koszt pozyskania pieniądza. Wyjdzie ok ~ 4,00 zł za litr. Klient ten litr kupi za ok 4,75 zł tj. ok 20-25 groszy taniej niż napędowy). Zatem na litrze mamy przebitkę jedynie ok ,75 groszy. Nie jest to dużo zważywszy na ryzyko. Zysk trochę wzrośnie, jeśli opał zostanie zakupiony w Rosji, Białorusi. Nigdy jednak nie dojdzie do kilku złotych na litrze.
Posted on: Wed, 06 Nov 2013 15:24:17 +0000
Trending Topics
© 2015