Miło mi było po napisaniu książki otrzymać jedną z - TopicsExpress



          

Miło mi było po napisaniu książki otrzymać jedną z ładniejszych recenzji od Wita Wójcika, który był serdecznym przyjacielem mojego ojca. Poniżej prezentuje jego recenzje za którą dziękuję. Może zachęci ona pewne osoby do zapoznania się z moją książką. Refleksie o książce ,,Mam marzenia,, Wit Wójcik Mieczysław Karaszewski napisał książkę wspomnieniową,,Mam marzenia,,. Inspiracją do jej napisania były narodziny wnuczki, tak podaje Autor.Rodzi sie nowy potomek, starsze pokolenie ma jakby obowiązek podania mu jak żyli przodkowie, jakie są jego korzenie. Starożytni mówili ,, non omnis moriam ,,- nie całkiem umrę, bo żyje się tak długo jak pozostaje się w sercu, świadomości innego człowieka. Książka ta jest o życiu rodziny Autora w czasach gdy jeszcze jego nie było na świecie, gdy przodkowie żyli przed wojną, w czasie wojny, na Syberii, aż do czasów obecnych, gdy postanowił dla potomności utrwalić. Wspomnienia te Autor oparł o relację jakie zdobył od członków rodziny na własnych obserwacjach, przemyśleniach. Wspomnienia te są kierowane do rodziny, osób, które znały rodzinę autora. Ale sądzę, że wspomnienia te zainteresują też Czytelników, którzy nie znali rodziny Autora. Wspomnienia te zawierają bowiem bogactwo myśli, przemyśleń o rodzinie, życiu, istnieniu. Autor dobiegając sześćdziesiątki dzieli się z innymi doświadczeniami swojego życia, marzeniami, ma się wrażenie, że pragnie nawiązać jakby dialog z czytelnikiem. Ma się wrażenie jakby się nawiązywało bardzo osobisty kontakt z Autorem, jakby to była osobista rozmowa.Sprawia to żywy, naturalny język Autora, komunikatywny, co sprawia, że kontakt z Czytelnikiem jest taki osobisty. Wspomnienia te czyta się lekko, swobodnie, odczuwa się ,że są one pisane od serca. Dzięki talentowi literackiemu Autora przekaz ten tak dobrze dociera do Czytelnika. Autor pisze,że jego celem jest, aby po przeczytaniu tych wspomnień każdy nabrał chęci do życia i zaczął doceniać każdy dzień,że trzeba dążyć do realizacji swoich marzeń,że trzeba brać los w swoje ręce, szukać szczęścia na swoją miarę. Chociaż nie będziemy mogli zmienić świata,ale zmieniajmy siebie, pracując nad sobą, zbierając doświadczenia życiowe,walczyć o swoje marzenia, nie poddając się mimo przeciwności losu. Zamiarem Autora było pozostawienie wiadomości dla swoich potomków o rodzinie. Każdy człowiek chce wiedzieć jakie sa jego korzenie, ożyciu swoich przodków,skąd się wywodzi. Dlatego chcemy wiedzieć o przeszłości. na tych fundamentach możemy budować przyszłość. Mówi się przecież,że naród, który nie zna swojej przeszłości nie ma przyszłości, nie ma perspektyw, ginie. Tak samo jest z rodziną , a naród jest rodziną rodzin. I człowiek , który nie ma korzeni, nie ma przyszłości, staje się wysychającym drzewem. Autor piszę jak ważną rolę w jego życiu pełniła rodzina, tradycja. Dzisiaj te wartości często się wyśmiewa,lekceważy, twierdzą niektórzy ,że są to przeżytki,że jest to nienowoczesne, nie postępowe. A nikt nie może powiedzieć,że Autor jest człowiekiem zacofanym, na kartach tej książki widzimy fascynacje postępem cywilizacyjnym, z którego czerpie on obficie, Mądrością Autora jest,że potrafił połączyć przeszłość z nowoczesnością, dostrzegł więzi jakie miedzy nimi istnieją. Te wartości które daje rodzina,tradycja nie wykluczają się z postępem cywilizacyjnym, one maja służyć człowiekowi, jego rozwojowi, doskonaleniu się, stawaniem się lepszym. Z książki Karaszewskiego możemy się dowiedzieć o losach rodziny na Syberii, w czasie okupacji, te tragiczne losy były udziałem rodzin polskich. Dobrze ,że są takie świadectwa, bo ludzie odchodzą a pamięć o tych czasach powinna być zachowana. ci ludzie powinni żyć w pamięci następnych pokoleń. A przyszło żyć rodzinie w ciężkich czasach, w ekstremalnych warunkach, doświadczyli wywózek na Syberię, do obozów, tak jak Ojciec Autora walczyli w młodym wieku z wrogiem hitlerowskim. Byli mordowani przez okupanta tak jak brat Ojca, który mówił swojej mamie, że jak przeżyje wojnę to usłyszy o nim cały świat, był zdolnym muzykiem, którego talenty nie mogły się rozwinąć. Pisał prof. Wyka,że Polacy musieli strzelać do swoich wrogów brylantami. Do dzisiaj odczuwamy brak tych wspaniałych ludzi, którzy by byli w stanie sprawić,że Polska byłaby coraz piękniejsza, bogatsza. Zakończyła się wojna, przyszła wolność i członkowie rodziny rozpoczynali życie jakby od zera, mając tylko swoje ręce , umysły. Kraj był zniszczony, oni po tej wojnie, zawierusze dziejowej wracali w łachmanach ale byli silni duchem, wolą życia. Zaczęli pracować, kształcić się, zakładać rodziny, powoli te życie stawało się lepsze, zasobniejsze. I w takiej rodzinie parę lat po wojnie urodził się Autor, w niej wzrastał. Dzisiaj jest dumny ze swoich przodków, którzy nie załamywali rąk tylko sprawiali,że życie było coraz lepsze, godniejsza, oni sami przyczyniali się do tego swoją ciężką pracą rąk i umysłów. Członkowie rodziny Autora osiągali dzięki swojej pracy sukcesy zawodowe, pełnili ważne funkcje kierownicze, byli profesorami, byli cenionymi fachowcami w swoch dziedzinach. W takim środowisku wyrastał, wychowywał sie przyszły Autor. Jedno powiedzenie mówi,że słowa uczą ale przykłady pociągają. Niewątpliwie takie przykłady przyczyniły się do kształtowania charakteru , osobowości Autora. Piszę on ile zawdzięcza rodzinie. Autor pisze o swojej drodze życiowej. Startując do samodzielnego życia nie otrzymał wielkiego majątku, kapitału ale co później osiągnął zawdzięcza temu w co go zaopatrzyła rodzina. I ten kapitał później pomnażał, co również przyczyniło się do pomnożenia kapitału materialnego. Mamy przykłady, że ktoś otrzymał duży kapitał, duży majątek, wielki spadek i nie tylko, że go nie pomnożył ale stracił i stał się bankrutem. Autor opisuje swoją drogę życiową, która nie była usłana różami. Możemy zobaczyć jak ciężko trzeba było pracować, żeby osiągnąć sukces, ile zaparcia, siły woli, cierpliwości. Często była to praca tytaniczna,gdzie trzeba było poświęcić się całkowicie. Autor kierując zespołami ludzkimi nie działał tylko dla siebie, ale dzięki jego wysiłkom dużo otrzymywali ci co razem z nim pracowali.Dawał więc innym dużo od siebie. Podkreśla też Autor jak ważne jest ,żeby dawać , żeby czynić dobro. Jak zabójcza jest chciwość, pazerność, dorabianie się kosztem drugiego człowieka. Naszymi działaniami musi kierować prawość,uczciwość, moralność, etyka. Bo tylko one mogą dać dobre rezultaty w dłuższej perspektywie. Autor cieszy się ,że synowie wyrośli na prawych , zaradnych, uczciwych ludzi. W młodym wieku już się usamodzielniali, wykorzystywali możliwości jakie daje postęp cywilizacyjny. Zamożność, bogactwo nie jest czymś nagannym gdy jest osiągane dzięki swojej pracy, zdolnościom, innowacyjności. Dzięki temu istnieje postęp i tacy ludzie mogą dużo dawać dla dobra wspólnego. Autor przytacza myśl swojego ulubionego filozofa Fromma,,Nie jest bogaty ten kto dużo ma, lecz ten kto dużo daje,,. A ,,Ten kto jedynie gromadzi, zamartwia się z powodu jakiejś straty, jest w sferze psychologicznej biedny. Autor określił jakimi zasadami trzeba się w życiu kierować. Twierdzi też, że kluczem do szczęścia jest robienie tego, co się lubi i kocha, że gdy przestaje się marzyć, w pewnym sensie przestaje się żyć. Autor nadał swojej książce tytuł ,,Mam marzenia,,. Jest to życiowe Credo Autora. Mówi Autor,że nigdy nie wolno się poddawać ani załamywać, że od dna można się tylko odbić. Celem Autora tych wspomnień jest, żeby Czytelnik nabrał chęci do życia i zaczął doceniać każdy dzień, szukać szczęścia na własną miarę. Karaszewski pisał w tych wspomnieniach o swojej rodzinie, o swojej drodze życiowej, o ludziach z którymi się spotkał na drodze zawodowej, na gruncie towarzyskim. Niewątpliwie ci co znali Autora z chęcią sięgną do tych wspomnień. Ale sądzę,że te wspomnienia będą cenne dla wielu Czytelników, którzy nigdy nie spotkali Autora. Bo wspomnienia te zawierają prawdy uniwersalne, zachęca w nich tych co je będą czytali do myślenia, zastanawiania się nad sensem życia, naszego bytowania. Autor dzieli się tym z innymi, a nie jest to jakiś suchy dydaktyzm, moralizowanie. Autor szuka jakby dialogu z innymi ludźmi,chce się podzielić z nimi swoimi przemyśleniami, pasjami, marzeniami. Sądzę ,że Autor trafi do wielu serc, umysłów. Autor pisał te wspomnienia zbliżając się do sześćdziesiątki, będąc człowiekiem dojrzałym. W tym wieku człowiek jest jak dojrzały kłos, pełen ziarna,chciałby, że te ziarno dawało obfity plon.Sądzę,że to jest jakby motywem pisania takich wspomnień, bo chciałoby się jakby rozsiewać te dojrzałe ziarno, które się zgromadziło.Pisząc te wspomnienia Karaszewski objawił zdolności pisarskie, literackie, które ujawniły się po zakończeniu pracy zawodowej tak absorbującej, wymagającej nieustannego zaangażowania.Język tych wspomnień jest komunikatywny, Autor swobodnie nawiązuje więź z Czytelnikiem, jest to więź bliska, można powiedzieć osobista. Autor osiągnął to o czym myślał Słowacki, żeby język był giętki, powiedział to co pomyśli głowa, aby przeleciał wszystko ducha skrzydłem. Język wspomnień Karaszewskiego jest językiem , który wyraża pasję, marzenia, zaraża nimi osobę, która czyta te wspomnienia. Jest to język serca. Dlatego ci co będą czytali te wspomnienia są w stanie nawiązać bliski kontakt z Autorem.A to jest wielki sukces autorki. Autor panuje nad klawiaturą językowych środków ekspresji w rozległej skali, doskonale panuje nad słowem. Osiągnął styl własny, sugestywny, zdolny oddziaływać na Czytelnika. Ten styl jest aktem osobistej pracy , realizuje treść myślową zwięźle, precyzyjnie. Autor jest człowiekiem renesansowym , aktywny w wielu dziedzinach. Swoim życiorysem mógłby obdzielić biografie kilku ludzi. Sądzę,że Autor teraz będąc wolniejszym od ciężkich obowiązków zawodowych jeszcze nas zaskoczy i będziemy mogli podziwiać jego talent literacki. Zresztą wspomina, że już dawno marzył o napisaniu książki, teraz te marzenia się urzeczywistniają. W książce przytaczane są fragmenty zapisków z podróży do Grecji w okresie młodości, te wczesne próby reporterskie zdradzały talent literacki, potrzebę zapisu wrażeń podczas tamtych dawnych wycieczek sprzęt 35 lat.Pasją Autora były podróże od najmłodszych lat, była to chęć poznawania świata, ludzi, innych kultur, to był wypoczynek, rekreacja. A cieszyć się można było,że robiło się to z żoną, synami. A później z radością wracało się do swojego miejsca na ziemi w Nysie, do swojego domu. Powstała piękna książka o marzeniach , pasjach. Autor dał nam świadectwo, że można je realizować, osiągać. One nadają smak życia, są jego solą. Autor Mieczysław Karaszewski zaraża optymizmem ,że można sięgać po nie i osiągać cele swoich marzeń. Sam trud w celu osiągania naszych marzeń już będzie wielką nagrodą, będzie się opłacił, będzie nas ubogacał, umacniał.Jest to też książka o wędrówce, podróży jaka jest życie. Ten cud jakim jest życie, które otrzymaliśmy nie zawsze potrafimy docenić jaki to skarb. Nasze życie to podróż w jedna stronę, wielu wielu naszych bliskich zakończyło ją, ale dalej jest to już tajemnica, której rozum nie jest w stanie przeniknąć. Miłosz pisał, że Stwórca stworzył Wszechświat zapewne po to, żeby mógł się objawiać w nieskończonej liczbie oczu,świadomości, żeby go można było poznawać, podziwiać, cieszyć się nim i poznawać wielkość Stwórcy tego dzieła. Literatura wspomnieniowa wzbogaciła się o cenną pozycję. Starożytni mówili,,Verba volant, scripta manent,,- słowa ulatują, pismo pozostaje. Dobrze, że takie świadectwo jak ,,Mam marzenia,, powstało,pozostanie dla potomności. Wit Wójcik maj 2013 r. Dziękuję także za inne recenzje dla mojej książki.
Posted on: Wed, 25 Sep 2013 09:41:51 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015