Rozdział 1 Powitanie Cześć mam na imię Peyton dla znajomych - TopicsExpress



          

Rozdział 1 Powitanie Cześć mam na imię Peyton dla znajomych Pety. Niedawno wprowadziłam się do Canady oczywiście razem z najbliższymi przyjaciółmi ;) Moi najlepsi przyjaciele mają na imię Emily oraz Michael , mamy wszyscy po 16 lat. Postanowiliśmy że poszukamy w pobliżu jakieś stajni do jeżdżenia konno. Znaleźliśmy! Było tam mnóstwo koni, między innymi dużo klaczy itp. Ale osobiście mi się spodobał pewien wałach rasy Lusitano imieniem Porto. Był wystawiony na sprzedaż jednak nie za małą cenę całe 13000 dolarów, mieliśmy daną sumę ale Emily i Michael się uparli na małe kucyki szetlandzkie. Porto był bardzo zdolny i piękny, był maści karej z łysiną, sam Porto wiedział że jesteśmy dla siebie stworzeni jednak nie mieliśmy tyle pieniędzy żeby kupić i Porto i 2 szetlandy. Na dodatek że potrafimy już jeździć a nie mamy własnych koni. ***1 TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*** Tydzień później ukazała nam się niespodzianka, wujek z Los Angeles wysłał nam sumę, nie była to marna suma bo w sam raz starczyła na kupno domu, wujek jednak zapomniał że mieszkamy teraz z ciotką Izabell. Po odebraniu listu podbiegłam do Emily i Michaela powiedzieć im o tym. Gdy usłyszeli natychmiast podbiegliśmy do stajni wykupić konie. Okazało się że Porto tam już nie było, jednak jego właścicielka była z nim na rozprężalni do sprzedaży, 2 kucyki szetlandzkie były na lonży co raczej troszkę poddenerwowało Michaela i Emi. Około 18 wykupiliśmy konie, od razu pojechaliśmy do domu, wstawiliśmy konie na padok a szetlandy otrzymały imiona: Takara, Arion. Ciotka Izabella jak zwykle spała w swym szaro-różowym szaliku oraz bardzo starej sukience. Gdy nastał dzień pobiegliśmy na swój pierwszy dzień w szkole. Nie wypadałoby się spóźnić na pierwszy dzień bo było by wstyd. Rozdział 2 Kasztanka Gdy już weszliśmy do szkoły ukazała nam się przemiła i troszkę stara pani dyrektor. Od razu nas zaprosiła do naszej klasy w 2 liceum. Jeden chłopak imieniem Andres rzucił się na mnie jak na bekon i od razu zaczął ze mną rozmawiać. Emi i Michaelowi się to nie podobało, ale według mnie to było miłe. Od razu zapytał czy jeżdżę konno, bo ze spóźnienia założyłam bryczesy, dowiedziałam się że on też posiada konia, klaczkę imieniem Kasztanka. Była tej samej rasy i wyglądu co Porto tylko że była cała kasztanowata. Jak skończyła się szkoła poszłam z Andresem na przejażdżkę. Było nawet fajnie tylko że musiałam zabrać jeszcze dwa uparte kucyki. Kasztanka i Porto naprawdę się polubili! – Wykrzyknął zacieszony sytułacją Andres. Widać było że Andres miał jazdę konną we krwi , było widać także że się ze mną polubił, ale Emi i Michael byli nam mnie obrażeni że znalazłam sobie przyjaciela. Więc żeby nie było im przykro , wybraliśmy się z Andresem i obrażonymi przyjaciółmi do lasu , było widać że już się odbraźili ale było i też widać że polubili Andresa , zwłaszcza Michael . Gdy wyszliśmy na łąke po bardzo długim spacerze … przed oczami ukazał nam się mały , opuszczony , siwy , źrebaczek , ogier . Był słodziaszny , od razu Porto i Kasztanka podgalopowali i zaczęli się ,,Podniecać’’ postanowiliśmy że będzie nasz wspólny – jak kogoś nie będzie to mały i tak będzie miał zapewnioną opiekę Wzięliśmy go , widać było zaniedbanie , aż żal było patrzeć , ale u nas był weterynarz bo coś się stało pieskowi cioci – Delemany . Weterynarz żądał od nas 1000 za psa i konia … bardzo im pomógł! A źrebaczek od razu się przyzwyczaił do otoczenia . ( Piszcie w kom. Jak ma mieć na imię w kolejnym rozdziale źrebak , oczywiście jak wam się spodoba to opowiadanie ;) )
Posted on: Sun, 07 Jul 2013 17:41:09 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015