W sobotę rano szybko do pracy, potem trening po lesie (około 9 km), szybko w auto i nocna jazda w góry. W niedzielę gdy tylko się rozwidliło szybko na szlak - Babia Góra zdobyta. I to dwa razy bo i od Przełęczy Krowiarki oraz Akademicką Percią. Szybko w auto i do domu... Nareszcie wypocząłem tak jak lubię. A że pogody nie było i nic nie było widać? Cóż, przecież Diablak to w końcu Królowa Niepogody.
Posted on: Sun, 22 Sep 2013 17:26:34 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015