Kilka miesiecy temu bedac w PL czy w Londku czytalem ksiazki , - TopicsExpress



          

Kilka miesiecy temu bedac w PL czy w Londku czytalem ksiazki , blogi o ludziach podrozujacych rowerami po Jedwabnym szlaku. Zazdroscilem im przygod,wolnosci i pieknych zdjec.Po prawie 100 dniach podrozy i 6589 przejechanych km,nasza karawana w sklad ktorej wchodza: moj wierny kompan CHUCKY i Ja, dotarla do Samarkandy jednego z wazniejszych miast na Jedwabnym Szlaku. Jestem w slynnym hostelu Bahodir B&B.Na scianie wisza pocztowki,kartki z adressami blogow,flagi i roznego rodzaju gadzety pozostawione przez podroznikow z calego swiata.Jest to naprawde fajne miejsce zeby odpoczac popijajac zimne piwko i sluchajac tych wszystkich histori ludzi,ktorzy podrozuja po swiecie. Ostatnie 3 dni z Bukhary do Samarkandy przejechalem z dwojka szwajcarow Manou i Baptiste.Kolejni zabawni i pozytywnie zakreceni rowerzysci,ktorych spotykam na swojej drodze.Bylismy zatrzymywani niezliczona ilosc razy przez kierowcow samochodow,ludzi na ulicach i w kafejkach.Przewaznie chcieli sie poprostu spytac skad jestesmy i zrobic zdjecie.Pewnego dnia odpoczywajac w Chayhanie czyli takiej uzbeckiej restauracyjce,zostalismy zaproszeni do stolu przez kilku uzbekow.Okazalo sie ze jednemu z nich urodzil sie syn kilka godzin temu wiec przyjechali napic sie wodki i cos zjesc,a kobiety zostaly w szpitalu :) Ciezko bylo uciec od stolu pelnego jedzenia i mowic im ,ze my musimy jechac itd. NO CO ZDROWIE MOJEGO SYNA SIE NIE NAPIJESZ ??? No i coz my biedni moglismy zrobic ;) Co mnie dziwi to to,ze wchodzisz do Chayhany patrzysz,a tam siedzi grupa osob,stol wyladowany jedzeniem salatkami,szaszlykami itd.No i do tego wodka. Picie wodki o godzinie 13 w pld kiedy jest najwiekszy upal dla mnie nie jest dobrym pomyslem.Po chwili patrzysz a poodpity koles zaklada twoj kask rowerowy i prosi o zdjecie :) Mimo,ze czesto spotkalem pijanych uzbekow nigdy nie bylo zadnych problemow.Sa poprostu sympatyczni i przyjacielscy.W Kazachstanie bylo troche inaczej takie mam wrazenie.Kazachowie byli czasami agresywni.Pewnego razu jeden kierowca tira pijany oczywiscie rzucil w nas butelka.Bylo to gdzies na pustyni w Kazachstanie. Z noclegami w Uzbekistanie nie ma problemu. Staram sie meldowac co 3 dni w hotelu zeby nie miec problemow przy wyjezdzie z kraju a miedzyczasie kempingi na dziko lub wlasnie we wspomnianych wczesniej Chayhanach.Raz spalismy w jurcie takiej jakie maja w Mongolii na stepie :) Innym razem w szalasie ze slomy i z lozkiem zrobionym z blota w polu z arbuzami i pomidorami. Zeby dostac sie do Chin musze przejechac przez doline Fergany,ktora znajduje sie na pld Uzbekistanu.Gdzies tam slyszalem,przeczytalem,ze nie jest to bezpieczny region.Jadac przez pustynie zostalem zatrzymany przez samochod,z ktorego wysiadl ojciec,syn i corka.Jechali na pln Uzbekistanu,zeby zawiesc corke na studia do Nukus.Dali mi chleb i owoce,zrobili zdjecie.Gdy spytalem ich gdzie mieszkaja,okazalo sie,ze wlasnie w dolinie Fergana. Innym razem pewna rodzina,ktora rowniez byla z doliny Fergana zaprosila mnie do stolu na herbatke i dala mi adres i numer telefonu. Jak bede w tamtych rejonach to mam do nich zagladnac.Jezeli tacy ludzie tam mieszkaja chyba nie jest tak zle :) Mieszkajac w londynie przez 2 lata, czasami mialem dosc deszczu.Siedzac teraz tu w uzbekistanie gdzie temperatury siegaja 40 stopni przyznam szczerze , ze tesknie za londynska pogoda ;)
Posted on: Sat, 20 Jul 2013 12:13:30 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015